Singel
351
III
Punkt 1. Ruda.
-
Jesteś ruda, niesympatyczna, niemiła, wredna – ironiczny, prześmiewczym,
cyniczny, sarkastyczny… cały Dawid. I jeszcze wyszedł z salony, jakby co
najmniej był Markiem Darcy’m. Niedoczekanie gówniarzu. Jakbym Ci…. To, ech.
Kręci mi się w głowie i wciąż nie
mogę spać. Ta cisza jest nie do zniesienia. W głowie kaskada niepotrzebnych i
banalnych słów. Osiągam stan niepohamowanej apatii i „wszystko mi jedno”…
Obojętność na to, co dzieje się dookoła i na to, co buzuje w moim wnętrzu…
niczym emocjonalny tajfun niszczy moje wnętrzności, rozpala do czerwoności i
przeżuwa, tarmosi, mieli… rozczłonkowuje moje ciało. Jakiś nieokreślony byt
wlazł do wnętrza mojej duszy i zaczął zadawać egzystencjalne pytania. Pytania,
których nie rozumiem… Stopień psychozy… 7 na 10. Fuck!
- Cześć – Schody na Singlu są tak
wąskie, że nie ma możliwości przemknąć niezauważonym. - Cześć – Odpowiadam szybko
i bez zbędnych grzeczności, ukłonów i uścisków ręki.
- Co słychać ciekawego? – Dawid zastawia
mi drogę.
- Ciekawego??? Nic! – Nawet na niego nie
patrzę. Niech sobie idzie smarkacz jeden w pizdu.
- Rozmowna to Ty nie jesteś dzisiaj.
- Fakt. No cóż, pozostaje mi tylko
pokornie opuścić moją rudą i wredną głowę, rozedrzeć szaty na piersiach i
pierdyknąć się w pierś, aby w akcie sadomasochistycznych perwersji upajać się
swą niemiłą i niesympatyczną fizycznością – Szybkie wyminięcie przeciwnika i zabunkrowanie się w pokoju…
ech… - Możesz tak nie napierdalać – mówię do swojego zdradzieckiego i
niewiernego serca – Możesz z łaski swojej przestać?! Stopień psychozy… 10 na
10. Jesus Christ! Nie ma takiej możliwości.
Punk
2. Basen i…
Nareszcie robię coś, co
lubię. Woda, chlor, 80 długości. Hmmm. Co jest?! Cudowny dzień zamienia się w
koszmar! Dzieci, bachory, smarkacze! Wszędzie. Z prawej, z lewej, nad głową,
pod wodą. Nie można tak robić – trzeba zachować jakieś pozory normalności…
Cywilizacja chyli się ku upadkowi… Jak można się tak bezmyślnie rozmnażać?! Czy „człowieki” nie odkryli jeszcze błogosławionych korzyści antykoncepcji?! Znaleźć
miejsce, gdzie nie ma małych, wrzeszczących niziołków! Pływać, pływać, pływać…
Powrót do domu,
prysznic, gorąca herbata i spać. Salon na Singlu zapełnia się. Pokonać drogę z
punktu A do B… mistrzostwo świata w biegach z przeszkodami. Czuję na sobie
czyjś wzrok. Niemiłe uczucie. Cień podąża za mną. Jak w filmach Burtona, coś
wypełza z podłogi, by w zielonej mazi smarków i glutów zaatakować Twe niewinne
ciało…Czy jakoś tak?!
- Cześć. Ty jesteś Ania?! Dawid mi dużo
opowiadał o Tobie. Niematerialna postać zaczyna przypominać kształtem
mężczyznę. Rozumiem wypowiadane przez niego, poszczególne słowa, nie mniej
jednak czuję się trochę poza czasem. Chęć pocałowania mnie w rękę. O kurde! Myśl
pierwsza: Lęk. Myśl druga: On mnie dotknął. Myśl trzecia: Na Singlu całują w
rękę?! Rozglądam się… Pomyliłam mieszkania! Albo to jest sen, albo coś się
komuś pokiełbasiło w deklu.
Myśl kolejna: Podstęp. Bezinteresowność nie istnieje! I dalej: Przy pierwszej
nadarzającej się okazji unik w prawo i do pokoju.
- Mówił, że taka fajna dziewczyna się
wprowadziła. Inteligentna, oczytana, zabawna. Hola, hola cwaniaczku…
- Dawid powiedział, że jestem
inteligentna, oczytana i zabawna? A to ciekawe?! Gdzieś tam pewnie dorzucił
jeszcze inne, bardziej opisujące moją skromną osobę epitety?!
- Nie przypominam sobie – Dawid wszedł
do kuchni i nonszalancko zatarasował mi jedyną drogę ucieczki.
- Jesteś bardzo inteligenta – dodała,
wchodząc do miejsca mojej egzekucji Asia. Nowa dziewczyna, z którą przyszło mi
od niedawna dzielić pokój. Bezpretensjonalna i bezpośrednia.
- Cóż, po tylu niespodziewanych – mój
wzrok przebija na wylot jedno męskie ciało – komplementach pozostaje mi udać
się na zasłużony spoczynek, w nadziei, że już nigdy więc nie stanę się obiektem
niesmacznych żartów i kpin.
- Serio mówię. Dawid opowiadał, że
fajnie się z Tobą rozmawia. A wiesz, zaspokoić Dawida w tej kwestii to nie lada
sztuka – nieznajomy uśmiechną się z przekąsem.
- Nie wiem Panowie jak wy się tam
zaspokajacie między sobą, i prawdę powiedziawszy nie chcę wiedzieć, ale w to,
że Dawid powiedział o mnie Hmmm… to, co ustaliliście, że powiedział nie uwierzę
nigdy.
- Skromna i nieśmiała jesteś –
wystrzeliła Asia nie wiadomo skąd, jak i gdzie – Śmieją się z Ciebie to
fakt, ale można zapalić i pogadać chociaż.
- Mogę zadać pytanie? – odparł nieznajomy.
- Taki przystojniak jak Ty… zawsze –
Mina Dawida… bezcenna. Żyła na czole… kojący balsam na me zbolałe członki.
Morze łez w błękitnych oczach… radość i euforia. Jestem wredna? Ależ skąd...
Jeżeli odczuwam wewnętrzną satysfakcję z cierpienia oto tego wypłosza, to zaraz
wredna!?
- Rozmawialiśmy o relacjach damsko-męskich.
Tak się zastanawiam… Jakbyś zareagowała na to, gdyby na imprezie klepną Cię w
tyłek obcy facet?? - Cóż… pytanie na
poziomie Singla… pomyślałam.
- Dostałby w łeb… czy może jest jakaś
inna odpowiedź? Nie wyobrażam sobie dziewczyny, dodam… szanującej swój zad,
która zareagowała by inaczej.
Swoją drogą przypomniała mi się opowieść
Jolki… No i ona mi mówi… rozumiesz…
jestem w NL od tygodnia i miałam już
czterech chłopaków… dasz wiarę, jakie mam branie?! I on mnie klepnął w tyłeczek…
hi hi hi… i ja się zaśmiałam…oj hi oj hi… Prawie jak chrumkanie świnki… Nie
ogarniam świata!
-
Ale my mężczyźni lubimy kobiece tyłeczki… to… – Kolega nie zdążył…
Wydawało mi się, ze Asia rzuca mu się do gardła, rozszarpuje na kawałki jego
ciało… w szale upaja się smakiem jego bijącego jeszcze serca, popijając je jeszcze
ciepłą, cierpką krwią.
- Seksistowskie i szowinistyczne! Tyle w
temacie. Jakbyś mnie w tyłek klepnął, to bym wyrwała Ci łapsko z barkiem i
rzuciła na pożarcie psom.
Uciekłam myślami, gdzieś bardzo daleko.
Między nieznajomym a Asią wywiązała się zajadła i ostra dyskusja, ale nic nie
pamiętam… stałam tusz obok, ale jakbym znajdowała się miliony lat świetlnych od
nich.
Więcej, więcej, więcej!!! Świetnie się "Ciebie" czyta. Serio. Piszesz w taki sposób, że niemożliwym jest się nie uśmiechnąć. Moreeeee!!! A tylko spróbuj tego nie wydać, tooo ojjjj- uważaj Paniom!!!:)
OdpowiedzUsuńSuper Ania dawaj jeszcze!!!! Czy ten "nieznajomy" jest mi znany i mieszka razem ze mną? Natalia
OdpowiedzUsuń